Czy improwizacja muzyczna i praktyka jogi pomagają się uspokoić?

Zarówno w praktyce Jogi jak i podczas swobodnego tworzenia Muzyki, pełne zaangażowanie w te czynności powoduje doświadczenie głębokiego skupienia. Otaczające nas myśli i rozedrgana energia zacznają się uspokajać i kanalizować w ruchach i doznaniach z nich płynących.

Jeżeli mamy taką intencję, zarówno praktyka jogi jak i proces tworzenia muzyki może być dla nas niesłychanie uspokajający.

Zwróćmy uwagę, że bardzo dużo zależy od nastawienia z jakim podejdziemy do tych czynności. Jeżeli bowiem siądziemy do instrumentu wyłącznie po to aby wymagać od siebie opanowania konkretnego materiału na egzamin, to proces przygotowań może być daleki od uspokajającego. Tak samo w przypadku stawania na macie bez wsłuchania się w swoje ciało i wymagania od niego zbyt wiele, narażając się na kontuzje.

Natomiast! Jeżeli podejdziemy do instrumentu albo maty właśnie po to aby uspokoić się przy tym, to w obu przypadkach będziemy potrzebować potraktować siebie łagodnie i z wyczuciem. Innymi słowy – kiedy zrobimy pierwszą asanę albo zagramy pierwszy nutę czy akodr – pozwólmy aby wybrzmiała, poczujmy ją i nie spieszmy się.

Ktoś mógłby zapytać – Pięknie, ale JAK się uspokoić dzięki Jodze i Muzyce? W obu przypadkach, jedną z odpowiedzi to świadome doprowadzenie się do stanu skupionej uwagi, czyli transu –
a następnie pokierować nim w upragnionym kierunku.

Przy odpuszczeniu oczekiwań i pozwoleniu sobie na dozę frywolności (między innymi), w trans możemy wpaść stosunkowo prosto. Zaczyna się od skupienia na oddechu w trakcie ruchu i pozwolenie aby ciało wpadło w rytm który nadajemy. Grając muzykę, najprościej zacząć od powtórzenia chociażby dowolnej nuty lub rytmu kilkukrotnie i pozwolimy kontynuować danej frazie aby rozwijała się i kwitła niczym płatki w pęku kwiatu.

Co ciekawe, nasze ciało samo podpowie nam ruch albo nuty które chce wykonać – jeżeli na to sobie pozwolimy. To magicznego „pozwolenie sobie na to” to nic innego jak wczuwanie się w sygnały które odbieramy od naszego mózgu na przykład w postaci napięcia danego mięśnia który aż prosi żeby go rozmasować, ale tak samo kolejnej nuty czy melodii którą słyszymy w naszej wyobraźni ponieważ pasuje nam do zagranej wcześniej frazy.

Jednym ze sposób na wpadnięcie w trans i głęboki relaks jest uważne słuchanie muzyki. Wiedzieliście, że ćwiczeniem mindfullness jest selektywne słuchanie poszczególnych instrumentów w utworze? Pewnie robicie to na co dzień!

Jeżeli zastanawiacie się jak poćwiczyć wpadanie w trans i głęboki relaks – polecamy Wam nasz kurs, w którym opracowaliśmy ćwiczenia do skomponowanych przez nas opowieści terapeutycznych z muzyką na żywo.

Temat wchodzenia w trans i jego mocy będziemy rozwijać w dalszych wpisach, natomiast dla chętnych przedstawimy poniżej kilka informacji na temat tego jak i dlaczego praktyka jogi i muzyki może uspokajać. Do tego, spójrzmy na cel jogi w interpretacji Pantajalego, autora Jogasutr, który skupił się przede wszystkim na filozofii i praktyce jogi jako drodze do duchowego oświecenia. Jego praca koncentruje się na ośmiu stopniach jogi (Asztanga Joga) i przedstawia ścieżkę do osiągnięcia stanu jogi, który jest definiowany jako zaprzestanie modyfikacji umysłu.

Dla osób które nie wiedzą – Jogasutry Patanjalego* zajmują się wewnętrznymi praktykami koncentracji, medytacji i ostatecznie samadhi (stan głębokiej medytacji, gdzie umysł staje się spokojny i doświadcza się istoty samego siebie).

Co ciekawe, zasady jogi mówiące o harmonii, koncentracji i uważności są bardzo blisko spokrewnione ze światem tworzenia i grania muzyki.

Osobiście, doświadczając głębokich stanów medytacyjnych w trakcie improwizacji jak i wykonywania utworów muzycznych zastanawiam się

Jaki jest stopień pokrewieństwa jogowego 'samadhi’ z 'musco’ (od: music communication) czyli stanem głębokiego połączenia z muzyką który charakteryzuje się przejściem ze świadomego wykonywania muzyki do umożliwiania przepływu melodii i rytmu 'przez nasze ciało’? Odpowiedzi pozostanie nam tylko doświadczyć.

Ten wyjątkowo głęboki stan muzycznego transu sprawia, że na poziomie umysłu 'stajemy się przepływającą przez nas melodią’ czyli uczuciem integracji ciała z wychodzącą z nas muzyką. Jest to temat do zgłębienia i poszerzenia – ale na pewno do posłuchania, jeżeli macie ochotę posłuchać naszych kompozycji:

Chociaż Patanjali sam nie poruszył bezpośrednio relacji między muzyką a jogą, późniejsze interpretacje i praktyki jogi często włączały muzykę jako narzędzie wspomagające medytację i relaksację, uznając jej terapeutyczne i uspokajające efekty, które są zgodne z celami praktyki jogi. Zatem, połączenie między muzyką a jogą, jakie rozumiemy dzisiaj, jest bardziej rozwojem współczesnej praktyki niż bezpośrednim nauczaniem z Jogasutr Patanjalego.

Wracając na „ziemię” – co jednak Patanjali mówi o uspokojeniu? Spójrzmy chociażby na sam ich sam początek:

Wers 2
yogah cittavrtti nirodhah
yogah – the skill of yoga; cittavritti = citta mento-emotional energy +vritti-vibrational mode; nirodhah
cessation, restraint, non operation
[ANG:] „The skill of yoga is demonstrated by the conscious non-operation of the vibrational modes of the mento-emotional energy.”
[PL: Luźne Tłumaczenie autora] „Umiejętność Jogi jest demonstrowana przez świadome nie operowanie trybami mentalno-emocjonalnej energii.https://www.gita-society.com/wp-content/uploads/PDF/Patanjali-yogasutra.IGS.pdf

https://www.gita-society.com/wp-content/uploads/PDF/Patanjali-yogasutra.IGS.pdf

Już na starcie zatem widzimy, że celem Jogi jest opanowanie umiejętności nie operowania konkretnymi obszarami energetycznymi. Co mówią dalsze Sutry Patanjalego? Napiszemy o nich w kolejnych wpisach.

Miłego dnia!

Wiktor, przesyłając również pozdrowienia od Kasi

ps. Czy wiecie, że przy zakupie naszego zestawu kursów „Apteczka Samopomocy Emocjonalnej” za 99 PLN otrzymujecie 75 PLN na sesję indywidualną z Kasią?