Dla wszystkich ludzkich ludzi – pomagających, empatycznych, o ogromnych sercach i zwyczajnie zmęczonych, przebodźcowanych, zlęknionych, przepełnionych wachlarzem emocji związanych z obecną sytuacją – apelujemy- pamiętajcie o regeneracji! Wasze najbliższe otoczenie i cały świat potrzebują Was w pełni zdrowia!

To ważne, żeby wygospodarować codziennie chwilę na oderwanie się od niepokojących informacji, na głęboki oddech i przejście do „tu i teraz” * gdy umysł serwuje scenariusze na przyszłość (czyli iluzje – które generują różne emocje, a dalej reakcje ciała – włącznie z napadami paniki). Jesteśmy zdania, że teraz, w czasie wojny u naszych drogich sąsiadów z Ukrainy, jest czas na dawanie realnego wsparcia wszelkimi zasobami i kompetencjami którymi możemy się dzielić.

Dlatego proponujemy Wam:

  • darmowe relaksacje wyciszające układ nerwowy poprzez oddech, wizualizacje i muzykę (co poniedziałek o 21 streamujemy na naszym profilu FB muscoYoga
  • darmowe sesje psychologiczne w języku angielskim i polskim dla osób z Ukrainy,
  • darmowe sesje mediacyjne w języku angielskim i polskim dla osób z Ukrainy.

* Czym jest „tu i teraz”? Kotwicą która zatrzymuje Cię w odpływaniu do tego co będzie, albo do tego co się wydarzyło. Do stworzenia takiej Kotwicy potrzebna jest regularna, samodzielna praktyka w kontrolowaniu myśli które odciągają Cię od potrzebnych i konkretnych działań, bo reagujesz na nie np. odbierającym siły lękiem, poczuciem bezradności, braku sprawczości.

Taką Kotwicę można ćwiczyć np. przez wyłapywanie takich myśli, po czym kierowanie uwagi do doznań płynących z ciała: do oddechu, odczuć fizycznych (np.skanowanie ciała, świadome rozluźnianie napiętych mięśni), jak również do doznań napływających z zewnątrz – zapachy, to co widzisz, czujesz fizycznie, etc. To pomaga uspokoić nadaktywny układ wegetatywny, który zawiaduje informacjami o zagrożeniu. To jego ewolucyjna funkcja – przygotować nasz organizm do realnego zagrożenia.

Jednak, jako ludzie, posiadamy umiejętność równie wielką co zgubną – używamy naszej wyobraźni aby tworzyć scenariusze dotyczące np. przyszłości, której jeszcze nie ma, a już nią żyjemy, tak jakby zagrożenie było realne. Na dłuższą metę, taki ciągły stan alarmu jest wycieńczający dla organizmu. Po prostu go – nas – niszczy, to ciągły stres, który może przekształcić się w chroniczny stan – wówczas po prostu nie mamy już sił do działania – i pomagania! „Z pustego nie nalejesz” – więc zadbaj o siebie!

Pamiętajmy – świat potrzebuje zdrowych ludzi do pomocy!